RADIKAL – podróż do fizycznych granic kolarstwa górskiego
Gdybym wiedziała, że ta góra będzie taka trudna, nigdy bym nie zabrała Thomasa… mimo, że była to jego pierwsza „prawdziwa” przejażdżka na rowerze górskim ze mną! Nadal go ostrzegałem: „to eksploracja, nic nie jest pewne…”
Eksploracja i porażka nie stanowią problemu… Problem pojawia się, gdy odkryjesz linię znajdującą się na granicy. Na granicy tego, co możliwe: ekstremalna stromość, okropny teren, potworna trudność wspinaczki (w żlebie pokonywaliśmy 150 m na godzinę!), dzika okolica bez najmniejszego śladu ścieżki… A na dodatek wszystko, pogoda, która się angażuje, przynosząc nam wiatr, mgłę i temperatury bliskie 0°C…
Najbardziej zaskakujące jest to, że nam się udało! Cóż, nie, najbardziej zaskakujące jest to, że Thomas nadal chce po tym jeździć ze mną w góry…
1